atrakcje – Jak medytować – jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój https://jakmedytowac.pl Blog o medytacji i rozwoju duchowym. Znajdziesz tutaj m.in. medytacje prowadzone, techniki relaksacyjne oraz wiele wskazówek dla początkujących. Wed, 12 Dec 2018 18:29:20 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.8.3 https://jakmedytowac.pl/wp-content/uploads/2019/07/cropped-faviconka-3-32x32.png atrakcje – Jak medytować – jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój https://jakmedytowac.pl 32 32 Transport, jedzenie, atrakcje – Chania na Krecie i nasze wrażenia https://jakmedytowac.pl/transport-jedzenie-atrakcje-chania-na-krecie-i-nasze-wrazenia/ Mon, 22 Oct 2018 09:07:05 +0000 http://jakmedytowac.pl/?p=230 Udało nam się wyskoczyć na kilka dni na początku października na Kretę. W tym filmiku opowiadamy co jedliśmy, gdzie spaliśmy i jakie atrakcje udało nam się zobaczyć, a także dlaczego tak ciężko jest jeździć po Krecie bez własnego samochodu 😛 Nocleg Nasz nocleg w Airbnb https://www.airbnb.pl/rooms/26657860 Niestety Grecy nie zawsze umieją mówić po angielsku Transport […]

Artykuł Transport, jedzenie, atrakcje – Chania na Krecie i nasze wrażenia pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
Udało nam się wyskoczyć na kilka dni na początku października na Kretę. W tym filmiku opowiadamy co jedliśmy, gdzie spaliśmy i jakie atrakcje udało nam się zobaczyć, a także dlaczego tak ciężko jest jeździć po Krecie bez własnego samochodu 😛

Nocleg

Nasz nocleg w Airbnb https://www.airbnb.pl/rooms/26657860

Niestety Grecy nie zawsze umieją mówić po angielsku

Transport i komunikacja

Niestety nie ma za bardzo rozkładów i ciężko się zorientować co, gdzie i kiedy jedzie. Najłatwiej znaleźć informacje w aplikacji mobilnej. Bilet w kiosku koszyuje 1,20 euro, a u kierowy 2 euro.

Jedzenie

Polecamy warzywa nadziewane ryżem, świeże ryby i owoce morza np. w lokalnym markecie. Koniecznie też napijcie się herbatki Mountan Tea z dużą ilością żelaza.

Restauracja To Stachi – pyszne wegetariańskie i wegańskie jedzenie https://www.tripadvisor.com/Restauran…

Atrakcje

Ogród botaniczny – przepiękne widoki, bujna przyroda i restauracja http://www.botanical-park.com/

Codziennie z bus station o 9.30 odjeżdza bus, a wraca ok 15.

Polecamy też stary port wenecki i poleżenie na plaży 🙂

Artykuł Transport, jedzenie, atrakcje – Chania na Krecie i nasze wrażenia pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
Ko Samui – o wycieczce, domku i miotaczu dymu https://jakmedytowac.pl/ko-samui-o-wycieczce-domku-i-miotaczu-dymu/ Fri, 11 May 2018 18:03:40 +0000 https://spelnieniewzwiazku.pl/?p=118 W tym nagraniu staramy się zdążyć przed całkowitym zachodem słońca z opowiedzeniem o tym, jak nam się nam mieszkało na Ko Samui 🙂

Artykuł Ko Samui – o wycieczce, domku i miotaczu dymu pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
W tym nagraniu staramy się zdążyć przed całkowitym zachodem słońca z opowiedzeniem o tym, jak nam się nam mieszkało na Ko Samui 🙂

Artykuł Ko Samui – o wycieczce, domku i miotaczu dymu pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
Kuala Lumpur – atrakcje m.in Petronas Towers, Lake Gardens, Central Market https://jakmedytowac.pl/kuala-lumpur-atrakcje-m-in-petronas-towers-lake-gardens-central-market/ Sun, 06 May 2018 17:59:45 +0000 https://spelnieniewzwiazku.pl/?p=92 Główne atrakcje Szukając atrakcji korzystaliśmy głównie z tej stronki: https://zuinasia.com/2016/01/27/10-darmowych-atrakcji-w-kuala-lumpur/ A o to co udało nam się zobaczyć w 3 dni: Lake Gardens – potężny kompleks parków, ogrodów, połączony z jeziorami i widokami na pobliskie wieżowce. Niektóre ogrody jak np. orchidei, hibiskusa, myszojeleni (!) są darmowe, niektóre płatne. My przeszliśmy przez kilka darmowych i w […]

Artykuł Kuala Lumpur – atrakcje m.in Petronas Towers, Lake Gardens, Central Market pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
Główne atrakcje

Szukając atrakcji korzystaliśmy głównie z tej stronki:

https://zuinasia.com/2016/01/27/10-darmowych-atrakcji-w-kuala-lumpur/

A o to co udało nam się zobaczyć w 3 dni:

Lake Gardens
Lake Gardens

Lake Gardens – potężny kompleks parków, ogrodów, połączony z jeziorami i widokami na pobliskie wieżowce. Niektóre ogrody jak np. orchidei, hibiskusa, myszojeleni (!) są darmowe, niektóre płatne. My przeszliśmy przez kilka darmowych i w zupełności nam to wystarczyło. Widoki są naprawdę piękne, przyroda bajeczna, można też dowiedzieć się nieco o symbolu Kuala Lumpur – Hibiskusie, a także zobaczyć przedziwne stworzenia jakimi są myszojelenie. Akurat jak byliśmy, to ich ogród był zamknięty. Widzieliśmy je za to z daleka i możemy potwierdzić ich istnienie 🙂

Chinatown – największa atrakcja to Petaling Street, gdzie można kupić klapki, torebki, ubrania, zegarki… Momentami jest to mocno klaustrofobiczne przeżycie, bo uliczka robi się bardzo wąska i stoiska otaczają przechodniów bardzo szczelnie. Nam nie za bardzo się podobało i uciekliśmy do pobliskiego…

Central Market
Central Market

Central Market – przestrzeni jest więcej, a na stoiskach można kupić i tutejsze jedzenie, jak i rękodzieła. Market wygląda bardzo ładnie, a w środku na górze jest food court, gdzie wybór jedzenia jest bardzo duży. Przez przypadek wybraliśmy stoisko z pikantnym jedzeniem i zamówiliśmy “no spicy”. Było bardzo dobre 🙂

Observation Deck – będąc w mieście pełnym wieżowców warto się wybrać na jakiś view point. Niestety nic tu za darmo nie ma, a herbata w restauracji w widokiem i tak kosztuje tyle co bilet na punkt widokowy… Wybraliśmy observation deck na wysokości 276 m, bo było jedno z tańszych (ok. 50 zł) i mieszkaliśmy niedaleko. Widok jest naprawdę niezły, niestety jest za nie idealnie czystą szybą. Plusem jest, że widać Petronas Towers, ale niestety kąt mógłby być trochę lepszy.

Obok Observation Deck jest Eco Park, gdzie można przechadzać się po rozwieszonych kilkanaście metrów nad ziemią mostkach i oglądać kawałek tropikalnej dżungli. Jest to darmowa atrakcja i w sumie to las, nie wyglądał jakoś bardzo dżunglowo.

Petronas Towers
Petronas Towers

Petronas Towers – do wież można dojechać darmowymi autobusami. My wybraliśmy się wieczorem i było super. Na dole jest fontanna, gdzie odbywają się pokazy ze światłami i muzyką. Całość wygląda niesamowicie i aż zapiera dech w piersiach. Nieopodal jest też park, z którego roztacza się przepiękny widok na bliźniacze wieże. Wieże są podświetlone i można zrobić tu naprawdę dobre zdjęcie. Myślę, że każdy powinien tu choć raz przyjechać wieczorem, bo czegoś takiego wcześniej nie widzieliśmy. Na zdjęciach niestety nie widać aż tak dobrze ogromu i piękna wież.

Oprócz tego zwiedziliśmy jeszcze meczet Masjid Jamek

Nasze wrażenia są takie, że Kuala Lumpur to miasto, które na pewno warto zobaczyć. Klimat czy kultura są tak odmienne od naszej i właśnie ta odmienność sprawia, że jest to tak ciekawe miejsce.

Na pewno nie jest to miejsce, gdzie chcielibyśmy mieszkać, ale warto było przyjechać i zobaczyć jak się żyje po drugiej stronie Ziemi 🙂

I LOVE KL :)
I LOVE KL 🙂

Artykuł Kuala Lumpur – atrakcje m.in Petronas Towers, Lake Gardens, Central Market pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
Chiang Mai – atrakcje takie jak masaże, trekking, słonie https://jakmedytowac.pl/chiang-mai-atrakcje-takie-jak-masaze-trekking-slonie/ Sun, 06 May 2018 17:03:36 +0000 https://spelnieniewzwiazku.pl/?p=71 Atrakcje na których byliśmy: Night Market przy Uniwersytecie – jedna Tajka podwiozła nas za darmo, były tam jednak dość luksusowe i drogie stoiska, więc nic nie kupiliśmy. Niestety ubrania trzeba mierzyć na ubrania, a z lustrami też różnie bywa. Monks trail – tą atrakcję odkryliśmy przypadkiem spacerując po górze obok naszego miejsca zamieszkania. Jest to […]

Artykuł Chiang Mai – atrakcje takie jak masaże, trekking, słonie pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
Atrakcje na których byliśmy:
Night Market kot
Kot na stoisku na Night Market

Night Market przy Uniwersytecie – jedna Tajka podwiozła nas za darmo, były tam jednak dość luksusowe i drogie stoiska, więc nic nie kupiliśmy. Niestety ubrania trzeba mierzyć na ubrania, a z lustrami też różnie bywa.

Monks trail – tą atrakcję odkryliśmy przypadkiem spacerując po górze obok naszego miejsca zamieszkania. Jest to wytyczona przez mnichów ok. 2 km ścieżka prowadząca do świątyni. Jest bardzo urokliwa, wiedzie przez gęsty las, skały, wodospady. Prowadziła do małego kompleksu świątyń w którym znajdowało się wiele wizerunków buddy, naga (wężów) i innych rzeźb i zdobień. Ten kompleks zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, jest położony wśród bujnej przyrody, a turystów jest niewiele. Na górze można też odpocząć i napić się herbaty albo soku z kokosa.

Talat Warorot – największy codzienny market w Chiang Mai. Odbywa się w dużej hali w której było przyjemnie chłodno i dobrze robiło się zakupy. W hali było pełno jedzenia, ubrań, biżuterii itp, ceny były naprawdę bardzo atrakcyjne, a do tego można się jeszcze targować. Obkupiliśmy się całkiem nieźle – trochę owoców, sukienek, spódnic, kolorową biżuterię, a dla Sylwka kapelusik. Obok jest też Chinatown, więc jak ktoś nie jest usatysfakcjonowany, to może tu znaleźć też dużo pięknych i tanich rzeczy. Ja się skusiłam jeszcze na jedne koraliki i sukienkę. Naprawdę ciężko znaleźć takie rzeczy w Polsce. Jedyny problem jest z mierzeniem, więc kupiłam sukienki trochę za duże. Ale zawsze mogę oddać do krawcowej 🙂

Kolorowe stoisku na targu
Kolorowe stoisku na targu

Masaże – bardzo dobre i tanie znaleźliśmy w Chinatown. Naprawdę porządny masaż stóp i nóg kosztował ok. 15 zł za godzinę. W miejscu panowała świetna atmosfera, masażystki były bardzo miłe, coś do siebie mówiły i często się śmiały. Widać było że były bardzo zadowolone oraz podkreślały piękno mojej twarzy, co było bardzo miłe. Dobrej jakości i równie tanie masaże znaleźliśmy też w parku Buak Hard, a do tego w pięknym miejscu!

Wat Phra Singh – chyba największy kompleks świątyń w Chiang Mai. Wstęp do głównej świątyni kosztuje ok 2 zł. Budynki są pięknie zdobione i warto poczuć klimat tego miejsca. Można tu też tanio kupić różne gadżety np. olejki zapachowe, a niedaleko jest bardzo dobra wegetariańska knajpa.

pola kapusty
Za nami pola kapusty 🙂

1 dniowy trekking połączony z wyprawą do Sanktuarium Słoni i raftingiem – wyprawę znalazłam na stronie https://chilitours.org/trekking/trekkingi-w-dolinie-mae-taeng/jednodniowy-trekking-w-mniej-uczeszczane-miejsca/. Cena wynosi 1500 THB/osoba i nie jest negocjowalna, ale myślę, że to i tak bardzo dobra cena jak na cały dzień atrakcji.

Wyprawa zaczyna się rano, bo od 8.30, jednak z powodu korków samochód z przewodnikiem przyjechał do nas po 9. Zapakowaliśmy się do samochodu, w którym już siedziała jedna para oraz jedna dziewczyna. Para okazała się też być z Polski i zaczęliśmy rozmawiać o podróżach i o naszych doświadczeniach.

rafting
Na raftingu

Pierwszą atrakcją okazało się spotkanie ze słoniami. Zaczęliśmy od napicia się herbatki, a potem każdy wziął po reklamówce z bananami i poszliśmy karmić słonie. Zwierzęta okazały się przesympatyczne, dość uważne i nie tak groźne jak się wydawało. Można było je pogłaskać i stanąć bardzo blisko. Podwijały swoją trąbę abyśmy mogli położyć na niej banana i wkładały przysmak do buzi. Tak jak powiedział przewodnik były ciągle głodne i jadły bardzo dużo. W związku z tym miały dość duże brzuchy. Przygotowywaliśmy też lekarstwo dla słoni, które miało między innymi miało wspomóc ich trawienie oraz dostarczyć odpowiednią ilość soli. Potem rozebraliśmy się do stroi kąpielowych i zaczęliśmy kąpać słonie polewając je wodą i szorując je wcześniej przygotowanym mydłem z jakiegoś drzewa. Słonie były spokojne i grzecznie siedziały w bajorku. Potem wstały i zaczęliśmy je opłukiwać a one zrobiły kupkę do wody. Na koniec zjadły też swoje mydło 🙂

Kolejną atrakcją okazał się spacer po dżungli wzdłuż wydeptanej drogi obok pola kapusty do uroczego wodospadu. Woda w wodospadzie była jak bicze wodne a do tego była jeszcze naturalna zjeżdżalnia i można też było skoczyć do niżej usytuowanego głębszego wodospadu. Jednak tylko przewodnik zdecydował się na taki skok.

Trzecią i ostatnią atrakcją był rafting, czyli spływ tratwą po rzece. Dostaliśmy przydzielonych dwóch kierowców tratwy. Spływ okazał się bardzo spokojną i relaksującą atrakcją wśród przepięknych widoków i plusku bambusowych kijków. Widoki były wspaniałe, mijaliśmy między innymi słonie, tyrolkę, długi mostek no i piękną przyrodę. Po około godzinie wysiedliśmy wypiliśmy wodę z kokosa i wróciliśmy autem do Chiang Mai. Bardzo polecam taką wyprawę!

Doi Suthep
Widok z góry Doi Suthep na schody

Doi Suthep – Jest to najważniejszy kompleks świątyń w Chiang Mai, do którego wędrują pielgrzymi, a także wszyscy studenci 1-szego roku. Można dojść na piechotę, ale zajmuje to kilka godzin. Można też podjechać taksówką, ale cena to nawet 500-800 THB. W przewodniku wyczytałam, że można pojechać czerwoną taksówką spod Zoo, gdzie zbiera się grupka chętnych i cena to 40 THB/ osoba. Pojechaliśmy więc pod Zoo, ale akurat nie było więcej chętnych oprócz nas. Taksówkarz zaoferował za to bardzo atrakcyjną cenę (60 THB od osoby). Jadąc mieliśmy wrażenie, że bierze on udział w jakimś wyścigu, bo wyprzedzał wszystkie autokary i samochody. Wysadził nas nieopodal schodów, które trzeba było już pokonać na piechotę. Na górze był placyk spacerowy wokół centralnego kompleksu świątynnego. Poszliśmy najpierw na punkt widokowy, z którego roztaczał się piękny widok na Chiang Mai. Było widać między innymi lotnisko i startujące samoloty. Obeszliśmy dookoła placyk, minęliśmy kawiarnie, ładnie przyozdobione posągi i znaleźliśmy drugi punkt widokowy z którego roztaczał się jeszcze lepszy i szerszy widok. Na drodze powrotnej do placyka znajdowała się usłana kwiatami alejka. Następnie ściągnęliśmy swoje buty i weszliśmy do środka kompleksu świątyń. Na środku było złote Chedi, a dookoła mnóstwo pięknych posągów, świątynie i różne rytualne przedmioty. Byliśmy nasyceni widokiem świątyń buddyjskich więc nie spędziliśmy już tam wiele czasu. W drodze powrotnej do taksówek, przeszliśmy zobaczyć stragany na górze na których było do zakupienia mnóstwo, ale to mnóstwo pamiątek, Buddów, dzwonków, mis itp. Tym razem wracając musieliśmy poczekać aż zbierze się 12 osób do taksówki, co nie zajęło zbyt długo.

Park w Chiang Mai
Park w Chiang Mai

A na koniec w tym filmiku opowiadamy o naszych wrażeniach związanych z miasteczkiem na północy Tajlandii – Chiang Mai. Mówimy między innymi o masażach, trekkingu, świątyniach, czerwonych taksówkach.

Artykuł Chiang Mai – atrakcje takie jak masaże, trekking, słonie pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
Bangkok – atrakcje, jedzenie, klimat https://jakmedytowac.pl/bangkok-atrakcje-jedzenie-klimat-2/ Sat, 05 May 2018 18:07:41 +0000 https://spelnieniewzwiazku.pl/?p=40 W tym wpisie opiszę co udało nam się zobaczyć w stolicy Tajlandii, co jedliśmy i jak znosiliśmy tamtejszy klimat. Atrakcje: Masaż u niewidomych – dobrze jest się wcześniej umówić telefonicznie na wizytę, więc zarezerwowaliśmy sobie 2godzinne masaże całego ciała po 800 THB. Miejsce było bardzo klimatyczne z pięknymi cytatami na ścianach, schodach. Dostaliśmy do wypełnienia […]

Artykuł Bangkok – atrakcje, jedzenie, klimat pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>
W tym wpisie opiszę co udało nam się zobaczyć w stolicy Tajlandii, co jedliśmy i jak znosiliśmy tamtejszy klimat.

Atrakcje:

park Wat Pho
My w parku koło Wat Pho
  • Masaż u niewidomych – dobrze jest się wcześniej umówić telefonicznie na wizytę, więc zarezerwowaliśmy sobie 2godzinne masaże całego ciała po 800 THB. Miejsce było bardzo klimatyczne z pięknymi cytatami na ścianach, schodach. Dostaliśmy do wypełnienia karty z podstawowymi danymi i informacjami o zdrowiu. Co ciekawe była też na nich prosta ilustracja człowieka, na której można było zaznaczyć, na jakiej części ciała masażysta powinien się bardziej skupić, a także jak mocny ma być masaż. Ja wybrałam opcję pośrednią i muszę przyznać, że masaż był bardzo mocny, precyzyjny, wykonany z ogromnym wyczuciem. Momentami był bolesny, ale był to taki “dobry” ból. Masażyści byli bardzo skupieni, obecni, całą uwagę poświęcali masowanej części. Bardzo polecam taką formę relaksu 🙂

    Wszechobecne szaszłyki z kiełbaskami
    Wszechobecne szaszłyki z kiełbaskami
  • Pat Pong –  dzielnica położona niedaleko powyższego gabinetu masażu, w której można zobaczyć słynne pokazy erotyczne, jest też duży market z różnymi drobiazgami i ubraniami. Podczas spaceru po Pat Pong spotkaliśmy wielu tzw. naganiaczy na pokaz erotyczny Ping Pong Show. Jednak ze względu na to że naczytaliśmy się wiele negatywnych opinii na ten temat, oraz tego że osoby próbujące namówić na ten pokaz wydawały się mało życzliwe nie wybraliśmy się na niego. Dzielnica jest znana, ale dla mnie była bardzo nieprzyjemna w odbiorze, głównie przez naciągaczy, zawyżone ceny i nieczyste intencje niektórych ludzi.
  • Golden Mountain
    Na Golden Mountain

    Golden Mountain – sztuczne wzniesienie w centrum Bangkoku, na którym stoi świątynia buddyjska. Wstęp kosztuje 20 THB, a sama góra jest naprawdę bardzo ładna. Ścieżka prowadzi przy ozdobnych rzeźbach, małych wodospadach, bujnej roślinności. Nie jest trudno wejść na sam szczyt, a widoki są piękne. Widać całą panoramę Bangkoku. Można też wejść na samą górę świątyni i uderzyć w gong, odprawić rytuały i zrobić ładne zdjęcia.

  • Budda w Wat Pho
    Budda w Wat Pho

    Wat Pho – 2gi co do wielkości kompleks świątyń w Bangkoku. Największy jest Wat Kaew z Pałacem Królewskim, który sobie darowaliśmy i nie żałowaliśmy widząc ogromne tłumy turystów. Wat Pho położony jest tuż obok Wat Kaew i sporo osób przychodzi do niego tylko po to, żeby zobaczyć 40-metrowy posąg leżącego Buddy. My mieliśmy czas i ochotę na nieco więcej, więc zwiedziliśmy cały kompleks. Znajduje się tu też pełno posągów Buddy i nie tylko, rzeźb i bogato zdobionych czedi. Wszystko było naprawdę piękne, mozaiki budziły duży podziw. Przy leżącym Buddzie wrzuciliśmy też 108 monet do 108 misek na szczęście (chyba 20 THB). Wchodząc do świątyń, dobrze jest pamiętać o ubiorze, aby zakrywał ramiona, dekolt i kolana. Obok Wat Pho znajduje się też uroczy park, który warto zobaczyć.

  • Park Bangkok
    Jeden z parków

    Przystań Czang Pier –  turystów jest tu dużo, nie brakuje też sklepów z pamiątkami, jedzeniem, ubraniami. Można spotkać dużo osób próbujących sprzedać rejsy łodzią dla turystów. Cena nie jest tania, bo zaczyna się od 900 THB za osobę, ale nie byliśmy zainteresowani. Sprzedawca obniżył cenę nawet do 500 THB, ale i tak nie mieliśmy ochoty płynąć. Przepłynęliśmy jedynie na drugi brzeg rzeki Meem i z powrotem.

Jedzenie

Najtaniej i najlepiej wychodziło uliczne jedzenie. Uważaliśmy na to, żeby ktoś jadł na stoisku, na którym zamierzamy kupić, oraz żeby osoba przygotowująca jedzenie wyglądała wiarygodnie. Tajowie gotują czasami całymi rodzinami na ulicy, nieraz można spotkać ulicznych “mistrzów kuchni”. Ceny jedzenia to ok. 10-30 THB za zupę, 40-50 za obiad. W miejscach turystycznych ceny są wyższe np. w Pat Pong Pad Thai kosztuje 80 THB i wcale nie jest specjalnie smaczne.

obiad Bangkok
Obiad za około 5 zł

Dobrze jest zapytać sprzedawcy, czy potrawa jest ostra. Tutejsza kuchnia jest często piekielnie ostra i można się bardzo niemiło zaskoczyć…

Można też kupić jedzenie w sklepach i supermarketach. Sklepy to najczęściej popularne 7eleven, ale są to głównie słodycze i przekąski. W supermarketach jest dużo większy wybór. Najlepiej kupować produkty lokalne, bo te nasze zachodnie są bardzo drogie. Pszenny chleb kosztuje 5 zł, masło 13 zł.

Szczególnie polecam kupić sobie kokosa i wypić sok. Jest naprawdę pyszny i orzeźwiający.  Czasem też można zjeść miąższ łyżeczką. Przyjemność ta kosztuje 25-50 THB.

Klimat

Byliśmy w lutym i było bardzo ciepło, ale to chyba smog sprawia, że słońce nie jest aż takie mocne. Najlepiej nie siedzieć na słońcu w największy upał i wtedy da się spokojnie przeżyć.

 

Atrakcje w Bangkoku

Opowiadamy jakie miejsca odwiedziliśmy w Bangkoku, oraz w okolicy i o tym co nam przypadło do gustu, a co nie specjalnie.

 

Artykuł Bangkok – atrakcje, jedzenie, klimat pochodzi z serwisu Jak medytować - jak zacząć medytować i odnaleźć wewnętrzny spokój.

]]>