Czym jest i o co chodzi w słynnym stwierdzeniu Tu i Teraz? Jest o no często powtarzane w kręgach osób interesujących się rozwojem duchowym czy praktyką medytacji uważności.
Nauczyciele duchowi często mówią bądź w tu i teraz… co to właściwie?
Tu i Teraz — czy to ma sens?
Czy zwrot Tu i Teraz niesie jakąkolwiek wartość i sens? W końcu gdzie możesz być jak nie tutaj i nie w tym momencie? Na ten temat możesz spojrzeć z różnych perspektyw. W książkach o tematyce duchowej, które wykracza poza naszą materialną rzeczywistość, pojawia się konieczność używania metafor. Mogą one chociaż trochę pomóc przekazać sens przekazywanej treści.
Często zwykły człowiek nieinteresujący się rozwojem duchowym może powiedzieć, że mistycy czy nauczyciele medytacji mówią puste, nieznaczące treści. No i w pewnym sensie tak jest, bo w tego typu naukach nie chodzi o treść, a raczej spojrzenie poza treść. Słowo w tym wypadku jest jedynie wskaźnikiem, który ma pomóc w wyjściu poza ramy i schematy umysłu. Spojrzeć w przestrzeń, nie zatrzymując się na żadnym obiekcie… Tu i teraz… Już zaczynasz bardziej rozumieć? 😉
Czy jesteś w Tu i Teraz?
Czy ja jestem w tu i teraz i czy ty jesteś w tu i teraz? Czy potrafisz odpowiedzieć na to pytanie i czy jest ono dla Ciebie w jakiś sposób trudne? Takie pytanie jest w pewien sposób magiczne, bo wydaje mi się, że każdy z automatu odpowie na to pytanie, że… TAK, jestem w tu i teraz.
Po co w ogóle zadawać sobie to pytanie i o co chodzi w tych duchowych naukach? No dobra, żeby zejść głębiej i to zrozumieć, potrzebujemy zastanowić się, kim naprawdę w ogóle jesteśmy.
Kim jestem — czyli robi się poważnie
Ja jestem w tu i teraz. Ale kto, kim jest Ja? Ciało? Umysł? Uwaga? Hmmm… No właśnie… To pytanie przynosi najwięcej wartości pytającemu gdy na nie nie odpowiemy. W momencie zadania sobie pytania “kim jestem?” nasza uwaga wędruje po naszym umyśle w poszukiwaniu odpowiedzi i przykleja się do jakiegoś obiektu sformułowania… w które najmocniej wierzymy, że jest prawdziwe.
W naszej zachodniej kulturze wierzymy, że jesteśmy ciałem, niektórzy inni wierzą, że są duszą, energią itp. To wszystko to są jakieś teorie i wierzenia. To, kim właściwie jestem? Czy JA jest w ogóle uchwytne i opisywalne w postaci słów? W świecie nauki coraz więcej pojawia się tez, że JA nie istnieje – tzn. nie istnieje jako coś obiektowego, niezmiennego. JA jest procesem, który ciągle się wydarza, nie ma początku i nie ma końca. Mindfuck trochę co?
Cała frajda jednak polega na tym, by samemu móc to bardziej rozumieć i doświadczać. Wtedy zaczynasz żyć życiem, w którym jest mniej JA (ego i utożsamienia z myślami). Czyli wykraczasz poza siebie (którego i tak nie ma) – to jest rozwój duchowy.
Tu i teraz – w ujęciu mindfulness/uważności
W praktyce mindfulness przez bycie w tu i teraz często rozumie się bycie skoncentrowanym na obecnym doświadczeniu — na doświadczeniu zmysłowym takim jak widzenie czegoś, czucie, słyszenie. Czyli jeżeli jestem na spacerze, to czuję powiew wiatru, słyszę śpiew ptaków i widzę różne kolorowe obiekty wokół mnie. Ale chwileczkę… czy nie każdy doświadcza smaku jedzonej potrawy? Czy to nie znaczy, że każdy jest w tu i teraz?
To w końcu jestem czy nie jestem w tu i teraz?
No właśnie… Po czym to poznać i na czym polega tak właściwie bycie w tu i teraz?
Intuicyjnie większość z nas pewnie może wyczuć, w jakiś sposób wiedzieć, czy jesteśmy w tu i teraz… czyli jesteśmy świadomi… Co ciekawe uświadamiamy sobie, czy jesteśmy w tu i teraz dopiero, gdy zadamy sobie takie pytania jak:
- “czy jestem świadomy?”
- “czego doświadczam?”
- lub ktoś powie “zauważ swoje otoczenie w którym się znajdujesz”.
Wtedy nasza uwaga dostaje komunikat, by coś zauważyła i uświadomiła sobie. Tak więc nie chodzi tutaj o żadną konkretną rzecz, ale uświadomienie sobie obecnego doświadczenia. Jakiekolwiek ono by nie było – może to być także doświadczenie swoich myśli i emocji.
Dlaczego warto praktykować bycie w tu i teraz?
Wracanie swoją uwagą do bycia w tu i teraz jest jak wracanie do źródła naszego doświadczenia. Jest to uświadamianie sobie naszego aktualnego doświadczenia… i jeszcze raz… i po raz kolejny… i tak ciągle… jest to proces uczenia się bycia w ciągłym tu i teraz…
Czyli tak jakby doświadczamy siebie i życia intensywniej. Rozumiemy siebie i innych bardziej. Generujemy mniej myśli i koncepcji na temat rzeczywistości, za to bardziej tą rzeczywistością żyjemy i jej doświadczamy. Powierzchownymi efektami tej praktyki jest na przykład mniejsza ilość stresu oraz uzdrawianie swoich emocjonalnych traum i trudności. Nasze życie staje się bardziej soczyste… szczere… dojrzałe… bo przestajemy unikać tego, co trudne. To, co trudne też się wydarza w tu i teraz, więc przyjmujemy je równie otwarcie jak to, co przyjemne i łatwe. To jest właśnie dojrzałość i świadome życie.
Ale to pogmatwane co? Tak i nie 🙂
Słowniczek:
Życie w tu i teraz — życie w miejscu i w czasie które nie ma miejsca i czasu, czyli tzw. wieczne tu i teraz — ciągły proces i doświadczanie.
Ja — czyli coś, z czym się utożsamiam, ale jednocześnie nie istnieje w tej postaci, z którą się utożsamiam — ponieważ Ja jest procesem np. myśli, emocje, doznania z ciała doznania ze zmysłów.
Kilka słów podsumowania
Zdaję sobie sprawę, że ten tekst może przynieść więcej pytań niż odpowiedzi, ale mam też nadzieje, że w jakiś sposób zainspirował Cię do poszukania odpowiedzi na własną rękę. O to chodzi w rozwoju duchowym. Dla mnie ścieżka rozwoju duchowego i medytacji stała się główną ścieżką w tym życiu. Nadal się nie mogę nadziwić, jak fascynująca jest to droga. Jest to troszkę inna droga niż typowa ścieżka ludzi w świecie zachodnim. Na tej ścieżce Twoimi celami nie są rzeczy, ale proces życia. Im bardziej zaczynasz to eksplorować, tym bardziej jesteś zdumiony tym, co odkrywasz. A co najlepsze to nie ma końca!!!! 🙂
Sylwek