Zimne ręce – Jaki sposób na układ krwionośny? [Metoda Wima Hofa – wyzwanie 4]

Spis treści

Zimne dłonie to bardzo popularny problem szczególnie zimą. Jak leczyć zimne ręce?

Okazuje się, że moczenie rąk w lodowatej wodzie bardzo dobrze trenuje układ krwionośny i pomaga wyleczyć zimne ręce. Jest to także 4 wyzwanie z kursu Metody Wima Hofa dla zaawansowanych.

W tym wpisie dowiesz się:

  • Jakie są korzyści z moczenia rąk w zimnej wodzie?
  • Na czym dokładnie polega wyzwanie?
  • Jak to działa?
  • Jakie są nasze doświadczenia?

Oraz znajdziesz nagranie dla początkujących adeptów tej metody.

Jakie są korzyści z moczenia rąk w zimnej wodzie?

  • Dzięki temu ćwiczeniu wzmacniamy cały układ krwionośny, nie tylko w dłoniach. To bardzo dobre dla wszystkich, którzy mają problemy z układem krążenia, pomaga również w przypadku choroby Raynauda.
  • Dodatkowo dzięki koncentracji trenujemy nasz mózg i tworzymy nowe połączenia neuronalne.
  • Uczymy się także kontrolować pojawiający się ból, poprzez wytwarzanie odpowiedniej biochemii. To może być przydatne w całym naszym życiu – nie tylko podczas tego ćwiczenia. To bardzo wzmacnia naszą odporność zarówno na stres jak i ból fizyczny.
  • Bardzo dobre ćwiczenie dla osób prowadzący siedzący tryb życia 🙂

Sposób na zimne ręce krok po kroku

  1. Wykonaj standardową sesję oddechową np. 4 rundy po 30-40 głębokich oddechów. Tutaj przykładowa sesja oddechowa nagrana przez Sylwka.
  2. Odłączamy się od zewnętrznego świata, naszych trosk i problemów – po to, żeby w pełni skupić się na wyzwaniu.
  3. Nastawiamy się na cel, który chcemy zrealizować. Dobrze jest zacząć od krótszego czasu np. 5 minut i stopniowo wydłużać. Później możemy zwiększać np. o 5 minut, aż do 30 minut, które sugeruje Wim Hof. Ważne jest, żeby się nie forsować i słuchać swojego ciała. Powinniśmy się czuć bezpiecznie.

Wim Hof w kursie dla zaawansowanych zaleca wykonywać to ćwiczenie aż 30 minut, ponieważ to oznacza, że wytworzyły nam się odpowiednie połączenia neuronalne w mózgu i możemy kontrolować ból. Mamy wtedy też odpowiednio wytrenowany układ krwionośny.

Podczas wykonywania tego ćwiczenia bardzo ważna jest koncentracja i skupienie się cały czas na dłoniach lub na swoim oddechu. Moczenie rąk traktujemy jako medytację.

Gdy jesteśmy obecni w swoim ciele, to wtedy zachodzą pozytywne zmiany w naszym mózgu. Wtedy też trenuje się nasz układ krwionośny.

Jeżeli bardzo nas boli, to możemy albo skupić się na oddechu, albo wyciągnąć na chwilę ręce i po chwili zamoczyć jeszcze raz. Możemy też zrezygnować i spróbować następnym razem.

Po zakończeniu ćwiczenia powoli wyciągamy ręce, które mogą być trochę odrętwiałe. Dajemy im czas, żeby doszły do siebie. Możemy także nimi potrząsać, żeby szybciej się zagrzały.

Możemy także sobie notować czasy i nasze obserwacje, żeby widzieć nasze postępy.

Tutaj znajdziesz to ćwiczenie w wersji dla początkujących.

Jak działa to ćwiczenie?

Gdy nasze dłonie są poddane niskiej temperaturze, to naczynia krwionośne w nadgarstkach się szybko zamykają. Przez to dłonie się szybko wychładzają, dużo szybciej niż inne partie ciała. Stopy również mają podobnie jak dłonie.

Na początku przez zamknięcie naczyń w nadgarstkach temperatura dłoni spada o ok. 10 stopni. Potem adrenalina wraz z krwią płynie do naszych dłoni. To powoduje, że naczynia się rozszerzają i temperatura zaczyna rosnąć. Nasze dłonie są ratowane przez nasz organizm 🙂

Moczenie rąk w zimnej wodzie może być bardzo bolesne – szczególnie w okolicy nadgarstków. W tym ćwiczeniu pracujemy świadomie z tym bólem. Poprzez odczuwanie dłoni aktywujemy m.in. wydzielanie opioidów (substancji odpowiedzialnej za kontrolę bólu, znieczulenie), jak i nasz płat czołowy.

To ćwiczenie trenuje różne partie naszego mózgu.

zimne ręce sposób metoda wima hofa

Ciekawostka

Wim Hof został poproszony do wzięcia udziału w eksperymencie, w którym poproszono go o zwiększenie temperatury swojej dłoni w ciągu 1 minuty. Nie wiedział on, czy ma takie umiejętności, ale spróbował. W ciągu tak krótkiego czasu udało mu się podnieść temperaturę jednej dłoni aż o 10 stopni! Kamera na podczerwień zarejestrowała zmianę.

To pokazuje, jakie nasz umysł ma niesamowite możliwości.

Nasze doświadczenia

Na początku wydawało nam się, ze to ćwiczenie na zimne ręce nie będzie jakieś bardzo trudne i zdecydowaliśmy się zacząć od 15 minut. Chcieliśmy zobaczyć, jakie to będzie i jednak okazało się wcale nie takie proste.

Wcześnie praktykowałam moczenie rąk, które wykonywałam ok. 3 minuty, więc miałam nadzieję, że moje dłonie są już dobrze wytrenowane. Jednak te 15 minut ledwo wytrzymaliśmy.

Bardzo mnie bolało praktycznie od samego początku, potem ból się zmniejszał, ale nadgarstki były bardzo bolesne. Myślałałam, że nie uda się nam osiągnąć docelowych 30 minut.

W drugiej próbie udało nam się wytrzymać 20 minut. Myślałam, że będzie trudno, ale okazało się, że jest dużo lepiej. Okazało się, ze ręce się bardzo dobrze zaadaptowały i było to dużo przyjemniejsze ćwiczenie.

W następnej próbie chciałam zbyt ambitnie osiągnąć 30 minut. To było naprawdę trudne, jeszcze te 20-25 minut było do wytrzymania, ale te ostatnie 5 minut bardzo się męczyliśmy. Nie powinno się tak robić, o czym pisałam wyżej. Lepiej zwiększać czasy stopniowo i słuchać swojego ciała.

Dzięki temu zobaczyliśmy, że ciało ma granice i zawsze należy zadbać o swoje bezpieczeństwo. Na szczęście nic nam się nie stało, ale ocieplanie rąk trwało dużo dłużej niż w poprzednich próbach.

zimne ręce sposób metoda wima hofa

Sylwek za pierwszym razem także nie wiedział czego się spodziewać i te 15 minut było dla niego dość trudne, ale całkiem w porządku. Za drugim razem nie miał wcale wrażenia, że jest łatwiej, ale to było tylko 5 minut różnicy, więc dał radę. Jednak za trzecim razem te 25 minut dla niego byłoby wystarczające.

Chciał jednak zrobić tyle, co ja – czyli 30 minut. Było to dla niego bardzo trudne, jednak udało mu się tyle wytrzymać, nawet pomimo przejedzenia. Było to dla niego intensywne doświadczenie i odczuł, że dłonie potrzebowały zdecydowanie więcej czasu, żeby dojść do swojej normalnej temperatury.

Nie ma co, w 3 próbie trochę przesadziliśmy i oboje to odczuliśmy. Dlatego najważniejsze jest bezpieczeństwo i stopniowe przesuwanie swojej granicy.

Dzięki temu ćwiczeniu oboje mamy wrażenie, że nasze ręce są lepiej ukrwione i jest nam cieplej. Ćwiczenie działa i jest bardzo skuteczny sposób zarówno na zimne ręce, jak i na wzmacnianie swojej koncentracji i odporności na ból. Bardzo polubiliśmy to ćwiczenie 🙂

Mam nadzieję, że ten wpis był dla Ciebie przydatny i do zobaczenia w następnym wpisie!

Podobał Ci się ten wpis?

Jeśli tak, to dołącz do naszej społeczności, aby otrzymywać inspirujące materiały o medytacji i ćwiczeniach oddechowych. Dziękujemy!

Ela i Sylwek

Cześć, witamy Cię na naszym blogu o medytacji i ćwiczeniach oddechowych. Chcemy Cię zainspirować naszymi sposobami, dzięki którym jesteśmy bardziej zdrowi i szczęśliwi.

Otrzymaj prezent!

Otrzymaj za darmo 7 medytacji na start

Zacznij swoją przygodę z medytacją, zmniejsz stres i zadbaj o swoje zdrowie!