Medytacja Vipassana [10 dni krok po kroku + technika]

Spis treści

Medytacja Vipassana to jedna z najstarszych technik medytacji. Na czym polega ta technika? Jak dokładnie wygląda kurs i czy polecam wybrać się na 10 dniowy kurs Vipassany? Dowiesz się tego w tym wpisie.

Czym jest Vipassana?

Vipassana pochodzi z Indii i obecnie nauczana jest na całym świecie w postaci kursów 10-dniowych. Nie jest związana z żadnych ruchem religijnym, a jej celem jest oczyszczenie umysłu, osiągnięcie szczęścia i spokoju, niezależnie od okoliczności.

„Vipassana jest sztuką życia. Nie sztuką uciekania.”  S.N.GOENKA

Znaczenie i pochodzenie

„Vipassana” jest Palijskim słowem, które oznacza „wgląd” lub „czyste widzenie”. To jest tradycyjna buddyjska praktyka,  datowana na 6 wiek p.n.e. Medytacja Vipassany, pochodzi z tradycji Buddyjskiej Terawada i została rozpowszechniona przez S.N. Goenke i społeczność związaną z tą metodą.

Z powodu popularności medytacji Vipassany, „uważność oddechu” zyskała popularność na zachodzie jako „uważność” (eng. mindfulness).

Pierwszy raz pojechałam na kurs medytacji Vipassana w marcu 2016. Kursy odbywały się wtedy jeszcze w starym ośrodku na Mazurach. Dzisiaj na szczęście istnieje już nowy, specjalny ośrodek w centralnej Polsce (w Dziadowicach) przeznaczony wyłącznie do nauki medytacji.

Pierwsze wrażenia

Kiedy pojechałam po raz pierwszy raz, nie wiedziałam czego się spodziewać. Medytacja Vipassana była mi obca. Słyszałam bardzo różne opinie na temat tej metody i postanowiłam sama przekonać się, jak to wygląda. Kurs trwa 10 dni i wiedziałam, że nie będę miała dostępu do telefonu, internetu itp. i cały czas przeznaczony będzie na praktykę medytacji. Odpowiadało mi to i nawet miałam nadzieję, że w końcu trochę się zrelaksuję i odpocznę.

Pojechałam razem z Sylwkiem, jednak już na początku zostaliśmy rozdzieleni, ponieważ kobiety i mężczyźni mieszkają w osobnych domach, jedzą w innych miejscach, mają osobne trasy spacerowe i jedyny „bliższy kontakt” występuje na sali do medytacji. Jednak tam również siedzą po 2 różnych stronach sali. Co za pomysł na urlop – jechać razem ze swoim mężem i praktycznie go nie widywać! Były momenty, że zastanawiałam się, czy on dalej jest w ośrodku, czy może już zrezygnował? Jednak droga powrotna była bardzo długa i miałam zawsze nadzieję, że jednak został. Oczywiście tak było 🙂

Jak wyglądała organizacja kursu Vipassana?

Po oddaniu telefonów i zaznajomieniu się z regulaminem, dostałam miejsce w 2-osobowym pokoju. Jeżeli chodzi o techniczną stronę, to nie wolno było zakłócać porządku, ani rozmawiać. Można było jedynie rozmawiać z kierownikiem kursu i nauczycielem medytacji. Obowiązywało całkowite milczenie podczas kursu. Chodzi o to, żeby jak najlepiej wykorzystać czas na praktykę medytacji.

Pobudka odbywała się o 5:30 rano i już od 6 zaczynała się pierwsza medytacja. Kilka medytacji w ciągu dnia było obowiązkowych i trzeba było udać się na nie do sali medytacyjnej. Zazwyczaj były wtedy podawane nowe instrukcje, albo można było zapytać o coś nauczyciela. Pozostałe medytacje można było praktykować na sali, albo w swoim pokoju. Nie było wiele do robienia, więc wszyscy raczej starali się wykorzystać czas na praktykę.

Posiłki odbywały się 2 razy dziennie (śniadanie i obiad). Osoby, które są po raz pierwszy tzw. młodsi uczniowie, mogą jeszcze zjeść owoce po południu. Wydawało mi się, że 2 posiłki to stanowczo za mało, ale czasami tak się nimi przejadałam, że ciężko mi było medytować. Teraz rozumiem, dlaczego obowiązują tak surowe zasady. Czasami bałam, że się, że dla mnie czegoś zabraknie, ale wtedy także ćwiczyłam medytacje i odpuszczenie.

Ale wróćmy do samej praktyki medytacji.

medytacja vipassana

Medytacja Vipassana: na czym polega praktyka?

Dzień 1-3

Otóż przez pierwsze 3 dni przeznaczone są na „lądowanie” i osadzanie się w swoim ciele. Uczysz się wtedy odczuwać swój oddech na coraz subtelniejszym poziomie. Jest to potężna praktyka koncentracji.

Czasami naprawdę miałam dość. Pierwszy dzień był bardzo ciekawy – wszystko było nowe. W drugim dniu jeszcze byłam w miarę wypoczęta, ale 9-10 godzin medytacji na siedząco każdego dnia robi swoje. Trzeciego dnia pojawił mi się duży kryzys. Okropnie bolała mnie pupa i plecy, medytacja mi nie szła, albo zasypiałam, albo odpływałam w myśli. Zaczęłam wątpić w sens tej metody, wszyscy wydawali się tacy ponurzy i każdy tylko siedział w milczeniu.

Ból był bardzo duży i myślałam, że nie dam rady. Wymyślałam więc powody, dlaczego mogę zrezygnować. Jednak bardzo motywowało mnie to, że byłam z Sylwkiem, oraz to, że 4tego dnia będzie nauczana właściwa metoda medytacji. Rozmasowywałam sobie plecy, rozciągałam się na tyle, ile mogłam w swoim pokoju i jakoś dałam radę.

Dzień 4-8

W następne dni wcale nie było dużo łatwiej, ale w końcu coś zaczęło się dziać. Zaczęłam zauważać, jak dużo napięcia generuje wkręcanie się w myśli i jak bardzo uspokajam się poprzez skupienie się na oddechu.

Czwartego dnia zostaje przedstawiona metoda skanowania ciała i trenowania neutralnego podejścia do swoich pragnień i niechęci. W tym także do bólu fizycznego. Duży nacisk kładziony jest na zauważenie tego, że każde doświadczenie przemija. Dodatkowo codziennie wieczorem odbywał się godzinny wykład na temat medytacji, który był bardzo pomocny dla zrozumienia umysłowego tej metody. Wyjaśniał mi wiele rzeczy i motywował do dalszej praktyki.

W końcu ok. 6 dnia ból zaczął ustępować i zaczęłam mieć coraz lżejsze i przyjemniejsze odczucia. A więc w końcu coś przyjemnego po tylu dniach cierpienia! Jeżeli jednak chciałam utrzymać te przyjemne odczucia, zaraz pojawiało się napięcie.

Trenowałam swój umysł i tylko neutralnie obserwowałam to, co się pojawia. Dzięki temu pojawiło mi się dużo więcej spokoju i zaczęłam zauważać piękno otaczającej przyrody. Chyba po raz pierwszy zauważyłam, jak pięknie wygląda słońce odbijające się w rzece. Wiedziałam też, ile dokładnie powinnam zjeść, aby dobrze się czuć. Spałam dobrze i widziałam sens płynący z praktyki.

Dzień 9-10

W końcu 9 dnia milczenie przestaje obowiązywać. Niektórych zasad nie trzeba już przestrzegać i robi się bardziej swobodna atmosfera. Byłam zaskoczona tym, jak szybko podczas obiadu, mój umysł stał się bardzo rozproszony. Byłam tak skupiona na rozmowie, że nie wiedziałam ile jedzenia nałożyć i zapomniałam wziąć sztućce. Miałam wrażenie, że to już koniec i cała praktyka poszła na marne. Jednak tak nie było.

Medytacja Vipassana – technika

Później dalsza część praktyki skłania się w kierunku rozwijania czystego/obiektywnego postrzegania doznań z ciała oraz innych zjawisk pojawiających się w umyśle. Należy obserwować te doświadczenia z momentu na moment i nie przywiązywać się do żadnego z nich.

Tak mogłoby wyglądać krótkie wprowadzenie dla początkujących, by uzyskać dogłębne doświadczenie i wiedzę na temat tej praktyki można się udać kurs medytacji Vipassana. Praktykować należy w pozycji siedzącej na podłodze z użyciem poduszki do medytacji. Można także praktykować na krześle, siedząc prosto i starać się nie używać oparcia.

Pierwszym aspektem, jaki się rozwija, jest koncentracja przez praktykę samathaNajczęściej jako przedmiotu medytacji używa się oddechu.

Skupiaj swoją uwagę z momentu na moment na ruchu towarzyszącemu procesowi oddychania. Zauważaj subtelne doznania, podczas oddychania takie jak ruch Twojej klatki piersiowej. W wersji bardziej zaawansowanej możesz skupić się na przepływa powietrza poprzez Twoje nozdrza, oraz doznaniom z tym związanym — np. wyczuwanie temperatury powietrza na górnej wardze podczas wdechu i wydechu.

Skupiając się na oddechu, zauważysz, że inne doświadczenia nadal się pojawiają: dźwięki, odczucia, emocje itp. Po prostu zauważaj te zjawiska takimi, jakimi są w polu Twojej świadomości. Następnie wracaj do doznań, towarzyszących oddechowi. Uwaga jest utrzymywana na obiekcie koncentracji (oddechu), podczas gdy myśli i inne doznania są po prostu „tłem”.

Obiekt medytacji, na którym skupiasz swoją uwagę (np. ruch twojego podbrzusza) jest nazywany podstawowym obiektem. Wszystko inne, co pojawia się w polu Twojej świadomości, jest nazywane drugorzędnym obiektem.

Ten „drugorzędny obiekt” może być doświadczeniem manifestującym się za pośrednictwem 5 podstawowych zmysłów (dźwięk, zapach, swędzenie itp.) lub może pochodzić z wewnątrz umysłu (myśl, wspomnienie, odczucie itp.). Gdy „drugorzędny obiekt” przejmuje twoją uwagę, wywołuje w Tobie pragnienie lub niechęć, to wtedy skup się świadomie na nim przez chwilę i nazwij go wewnątrz umysłu np. „myślenie”, „wspomnienie”, „słyszenie”, „pragnienie”. Ta praktyka zwana jest także zauważaniem.

Zauważanie wewnątrz umysłu polega na ogólnym dostrzeżeniu obiektu, a nie na szczegółowym. Np. jeżeli dotrze do Ciebie dźwięk i zwróci Twoją uwagę, to nadaj mu etykietkę „słuch” zamiast np. „motocykl”, „rozmowa”, „szczekający pies”. Jeżeli nieprzyjemne doznania narastają, zauważ to i nadaj etykietkę „ból” lub „odczucia” zamiast np. „bolące kolano” czy „kłucie w plecach”. Po zauważeniu drugoplanowego obiektu wróć swoją uwagą do podstawowego obiektu medytacji.

Kiedy nauczysz się skupiać swoją uwagę na przedmiocie medytacji przez dłuższy okres czas nieulegając rozproszeniom to wtedy możesz zacząć kierować swoją uwagę w stronę konkretnej myśli lub doznań. Skupienie się na obiekcie medytacji polega na obserwacji bez przywiązywania się do niego i pozwalaniu by myśli i doznania się pojawiały a następnie odchodziły w swoim tempie.

Etykietowanie wewnątrz swojego umysłu, które jest opisane powyżej, pomaga lekkiemu zdystansowaniu się od doświadczeń, które pojawiają się wewnątrz umysłu. Pozwala to na obserwacje zawartości umysłu z większym obiektywizmem własnego umysłu. Nie zatrzymuje się na niczym konkretnym. Jest to medytacja bezwysiłkowej obecności.

Praktyka w życiu codziennym

Po powrocie do domu dalej praktykowałam medytację Vipassana i zauważyłam pozytywne korzyści w swoim życiu. Szybciej zauważałam negatywne myśli i umiałam z nich wychodzić, miałam więcej spokoju i mogłam krócej spać. A najważniejsze jest to, że mogłam szybciej uczyć się od swojego ciała, które poprzez napięcie daje znać o tym, że albo czegoś nadmiernie pragnę, albo czegoś bardzo nie chcę. I to powoduje bardzo dużo cierpienia zarówno na poziomie umysłowym, jak i fizycznym.

Przez około rok praktykowałam razem z Sylwkiem Vipassane w domu. Na początku byliśmy bardziej zmotywowani i robiliśmy nawet 2 h dziennie (1 godzina rano i 1 wieczorem). Potem nasza praktyka nieco się rozluźniła, ale praktycznie zawsze trenowaliśmy przynajmniej 20 minut dziennie. Część zdobytej wiedzy uleciała i postanowiliśmy powtórzyć kurs, tym razem jako starszy uczeń.

Medytacja Vipassana na kursie to 10 dni medytacji bez żadnych rozpraszaczy. To naprawdę idealne warunki do poszerzania świadomości i wzniesienia swojej praktyki na wyższy poziom. A także uleczenia swojego cierpienia, które pojawia się w codziennym życiu.

medytacja vipassana

Drugi wyjazd na kurs

W lutym 2017 pojechałam na Vipassane po raz drugi oczywiście razem z Sylwkiem. Tym razem jako tzw. starsi uczniowie. Doszło nam kilka dodatkowych zasad: nie mogliśmy jeść już wieczorem owoców, a ja powinnam chodzić bez makijażu. Wiadomo, że lepiej czuję się z makijażem, ale jak najbardziej dałam radę.

Medytacja Vipassana była już nam znajoma i wiedzieliśmy czego się spodziewać. Za pierwszym razem jest to takie zapoznawanie się, za drugim razem przyjeżdżają już tylko osoby, które wiedzą czego się spodziewać i chcą głębiej zanurzyć się w procesie poznawania siebie.

W międzyczasie został wybudowany specjalny ośrodek służący jedynie nauce medytacji. Jest on zdecydowanie bardziej komfortowy, śpi się w jednoosobowym pokoju, a teren spacerowy jest powiększony. Ośrodek jest minimalistyczny, ale schludny i zadbany. Idealny do przeprowadzania takich kursów.

Głębsza praca z umysłem

„Cisza nie jest pusta. Jest pełna odpowiedzi.”

Gdy jedzie się na kurs Vipassana po raz drugi lub kolejny można zejść jeszcze głębiej i otwierają się zupełnie nowe wglądy i doświadczenia. Oczywiście 9-10 godzin medytacji dalej było niekomfortowe, czułam duży ból w plecach. Jednak, gdy medytowałam, stawał on się jedynie neutralnym przedmiotem obserwacji, a czasami całkowicie zanikał. Pomimo dość krótkiego czasu przeznaczonego na sen – około 6 godzin, często nie spałam w nocy. Miałam tak przytomny umysł, że nie mogłam zasnąć. Medytowałam wtedy na leżąco, a następnego dnia czułam się wypoczęta, tak jakbym przespała całą noc. Miałam także bardzo intensywne sny i czułam, że dużo się we mnie zmienia. Pracowałam na głębszych poziomach umysłu i zmieniałam wiele nieuświadomych wcześniej wzorców.

Przy obiedzie potrafiłam do perfekcji rozróżnić, ile powinnam zjeść i cieszyłam się każdym kęsem posiłku.

Było we mnie bardzo dużo spokoju, a wraz z upływem dni, czułam coraz większe połączenie z innymi. Przebywałam coraz częściej w wysokich, pełnych miłości stanach, a na ostatniej medytacji byłam niezwykle poruszona oddaniem nauczycieli i wolontariuszy, którzy nam służyli.

Gdy kurs się zakończył, mój umysł znowu się pobudził i wydawać by się mogło, że cała praca na nic. Ale trening został zakończony, wiedziałam w jak lekkich i przyjemnych stanach umysłu można przebywać. Niestety nie da się do nich dojść „na siłę”, jedynie przez odpuszczenie i cierpliwą obserwację. Głęboki spokój, którego można doświadczyć, może być trwały i niezależny od powierzchownych odczuć.

Co dalej?

Medytacja Vipassana to technika medytacji, którą stosuję codziennie i zauważam jej dobroczynne efekty. Czasami medytuje raz, a czasami 2 razy dziennie po ok. 30 minut.

W dni, podczas których medytuję, mój umysł jest dużo spokojniejszy. Dużo szybciej realizuje zadania i nie tracę czasu na zastanawianie się nad tym, co teraz zrobić. Po prostu to wiem, mam czysty umysł i podejmuję najlepsze na dany moment działanie. Odczuwam też dużo więcej pozytywnych emocji jak radość, wdzięczność i jest mi dużo łatwiej być życzliwa dla siebie i innych. Ponad 1 godzina przeznaczona na medytacje okazuje się więc jedną z najlepszych inwestycji, na jaką można przeznaczyć czas. Życie jest o wtedy wiele prostsze.
Zobacz tutaj jakie są korzyści z medytacji.
Medytacja Vipassana – informacja o kursach:
https://www.dhamma.org/pl/schedules/schpallava

Podobał Ci się ten wpis?

Jeśli tak, to dołącz do naszej społeczności, aby otrzymywać inspirujące materiały o medytacji i ćwiczeniach oddechowych. Dziękujemy!

Ela i Sylwek

Cześć, witamy Cię na naszym blogu o medytacji i ćwiczeniach oddechowych. Chcemy Cię zainspirować naszymi sposobami, dzięki którym jesteśmy bardziej zdrowi i szczęśliwi.

Otrzymaj prezent!

Otrzymaj za darmo 7 medytacji na start

Zacznij swoją przygodę z medytacją, zmniejsz stres i zadbaj o swoje zdrowie!